Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2012
Dystans całkowity: | b.d. |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 0 |
Średnio na aktywność: | 0.00 km |
Więcej statystyk |
Niedziela, 30 września 2012
Pieszo po górach - Ustroń, Wisła, Istebna (dzień 2)
Drugiego dnia wstaliśmy o ósmej rano i po śniadaniu spoakowaliśmy się i opuściliśmy kwaterę. Pojechaliśmy do Istebnej i stamtąd zeszliśmy Kubalonką do szlaku na Baranią Górę skąd wypływają strumienie dające początek Wiśle.
Droga w tą i z powrotem zajęła nam praktycznie cały dzień przez co musieliśmy zrewidować swoje plany wcześniejszego powrotu do Częstochowy. Obiad jedliśmy po godzinie 18, a do domu dotarliśmy o 22 drugiej. Przegapiłem jeden zjazd i musieliśmy się wbić do Kato przez co trochę dłużej jechaliśmy. Ale dosyć gadania. Zdjęcia mówią wszystko. ;)
Enjoy it. :)
Widok z kwatery.
Parking w Istebnej.
Droga w tą i z powrotem zajęła nam praktycznie cały dzień przez co musieliśmy zrewidować swoje plany wcześniejszego powrotu do Częstochowy. Obiad jedliśmy po godzinie 18, a do domu dotarliśmy o 22 drugiej. Przegapiłem jeden zjazd i musieliśmy się wbić do Kato przez co trochę dłużej jechaliśmy. Ale dosyć gadania. Zdjęcia mówią wszystko. ;)
Enjoy it. :)
Widok z kwatery.
Parking w Istebnej.
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 29 września 2012
Pieszo po górach - Ustroń, Wisła, Istebna
Już w Łodzi do głowy przyszło mi żeby tak jak rok wcześniej wybrać się na weekend w góry. Wtedy były to góry opawskie, a tym razem wybrałem się do Ustronia. Dwa dni chodzenia po szlakach przed rozpoczęciem roku akademickiego. To chyba będzie już tradycja. ;)
W piątek wieczorem rodzice odebrali mnie z Łodzi i wróciliśmy do Częstochowy. Rano natomiast wsiedliśmy w samochód i pocinęliśmy przez Katowice i Pszczynę do Ustronia. Rozpakowaliśmy się na kwaterze i heja na szlak. Na pierwszy ogień poszła Mała Czantoria, a potem Wielka Czantoria.
Podejście na Małą jest piekielnie strome. Trzeba się napocić żeby sobie dać radę, ale widoki są nieziemskie. Rodzinka słabo wysportowana, ale ja sobie radziłem i głównie sam wchodziłem i schodziłem ze szlaków. Z Wielkiej Czantorii zeszliśmy z powrotem do Ustronia i mieliśmy wchodzić na Równicę jednak asfalt skutecznie nas zniechęcił. Potem Istebna i zejście do zameczku prezydenta. Następnie deptak w Wiśle, jakiś muzyczny koncert i w kimono. ;)
Tutaj widok z Małej Czantorii.
W piątek wieczorem rodzice odebrali mnie z Łodzi i wróciliśmy do Częstochowy. Rano natomiast wsiedliśmy w samochód i pocinęliśmy przez Katowice i Pszczynę do Ustronia. Rozpakowaliśmy się na kwaterze i heja na szlak. Na pierwszy ogień poszła Mała Czantoria, a potem Wielka Czantoria.
Podejście na Małą jest piekielnie strome. Trzeba się napocić żeby sobie dać radę, ale widoki są nieziemskie. Rodzinka słabo wysportowana, ale ja sobie radziłem i głównie sam wchodziłem i schodziłem ze szlaków. Z Wielkiej Czantorii zeszliśmy z powrotem do Ustronia i mieliśmy wchodzić na Równicę jednak asfalt skutecznie nas zniechęcił. Potem Istebna i zejście do zameczku prezydenta. Następnie deptak w Wiśle, jakiś muzyczny koncert i w kimono. ;)
Tutaj widok z Małej Czantorii.
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 28 września 2012
Kilka zdjęć z bezrowerowego pobytu w Łodzi.
Kościół przy ulicy Piotrkowskiej.
Budynek należący do Politechniki Łódzkiej.
Zdjęcie przy krwiobusie z czerwoną krwinką. :D
Panie z PKO Banku Polskiego i Merab Gabunia - Gruzin występujący w reprezentacji Polski w rugby, miejscowa gwiazda Budowlanych Łódź.
Jakieś śmieszne zwierzątko w łódzkim ZOO. Niestety zapomniałem nazwę.
Budynek należący do Politechniki Łódzkiej.
Zdjęcie przy krwiobusie z czerwoną krwinką. :D
Panie z PKO Banku Polskiego i Merab Gabunia - Gruzin występujący w reprezentacji Polski w rugby, miejscowa gwiazda Budowlanych Łódź.
Jakieś śmieszne zwierzątko w łódzkim ZOO. Niestety zapomniałem nazwę.
- Aktywność Jazda na rowerze