Niedziela, 27 maja 2012
Częstochowa - Boronów - Koszęcin - Kalety - Piasek - Hutki - Wąsosz - Częstochowa
Zaczęło się niewinnie od pw kolegi Jacka , z którym to miałem jechać po raz pierwszy. Umówiliśmy się więc na niedzielną , popołudniową przejażdżkę. Do wspólnej jazdy zaprosiłem stałego towarzysza Dominika. Jak się później okazało Jacek świeżakiem w temacie nie jest i znów byłem najsłabszym ogniwem , ale już jestem przyzwyczajony. Trzeba po prostu trenować więcej , a jak to siedzieć cicho i nie stękać. :D :) Jednak chłopaki są super i zawsze czekają. Dzięki Wam za to. :)
Dzisiaj chyba poczułem przypływ wiary we własne możliwości , bo zdecydowałem się na kilka ataków głównie na zjeździe. Tempo jak dla mnie było mocne , ale trzeba mi takich treningów , bo ewidentnie brakuje mocy , wytrzymałości siłowej i szybkościowej.
W kolejną niedzielę mam nadzieję ,że wybierzemy się w zdecydowanie większym składzie na jurę. W końcu kilku znakomitych kolarzy już znam. :) Mówiąc nieskromnie. :D
Rower Jacka - trzeba przyznać ,że bardzo ładna ramka. W blasku żegnającego nas słońca.
Stąd dzisiaj jedziemy. Asfalt gładki jak pupcia niemowlaka. Dodatkowo najpiękniejszy krajobraz w jakim mam okazję jeździć po okolicach Częstochowy.
Lubię tutaj kręcić. Następny raz tą drogą będzie już zdecydowanie dłuższy.
A tutaj oczywiście już standardowy widok na piękną okolicę ze wzgórza Piasku.
Mam jeszcze króciótki filmik wątpliwej jakości, ale jeśli uda mi się go załadować na YT to pojawi się w tym wpisie.
Tymczasem podsumowując było bardzo fajnie. Po 30 minutach od treningu nie czuję się zmęczony. Jest dobrze. Forma lepsza niż rok temu.
Dzisiaj chyba poczułem przypływ wiary we własne możliwości , bo zdecydowałem się na kilka ataków głównie na zjeździe. Tempo jak dla mnie było mocne , ale trzeba mi takich treningów , bo ewidentnie brakuje mocy , wytrzymałości siłowej i szybkościowej.
W kolejną niedzielę mam nadzieję ,że wybierzemy się w zdecydowanie większym składzie na jurę. W końcu kilku znakomitych kolarzy już znam. :) Mówiąc nieskromnie. :D
Rower Jacka - trzeba przyznać ,że bardzo ładna ramka. W blasku żegnającego nas słońca.
Stąd dzisiaj jedziemy. Asfalt gładki jak pupcia niemowlaka. Dodatkowo najpiękniejszy krajobraz w jakim mam okazję jeździć po okolicach Częstochowy.
Lubię tutaj kręcić. Następny raz tą drogą będzie już zdecydowanie dłuższy.
A tutaj oczywiście już standardowy widok na piękną okolicę ze wzgórza Piasku.
Mam jeszcze króciótki filmik wątpliwej jakości, ale jeśli uda mi się go załadować na YT to pojawi się w tym wpisie.
Tymczasem podsumowując było bardzo fajnie. Po 30 minutach od treningu nie czuję się zmęczony. Jest dobrze. Forma lepsza niż rok temu.
- DST 81.89km
- Czas 02:47
- VAVG 29.42km/h
- Temperatura 19.0°C
- HRmax 192 ( 96%)
- HRavg 155 ( 77%)
- Kalorie 2168kcal
- Sprzęt Merida Road Race 880-16.
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!