Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2012
Dystans całkowity: | 612.70 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 21:35 |
Średnia prędkość: | 28.39 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.00 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 192 (96 %) |
Maks. tętno średnie: | 158 (79 %) |
Suma kalorii: | 15276 kcal |
Liczba aktywności: | 10 |
Średnio na aktywność: | 61.27 km i 2h 09m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 27 maja 2012
Częstochowa - Boronów - Koszęcin - Kalety - Piasek - Hutki - Wąsosz - Częstochowa
Zaczęło się niewinnie od pw kolegi Jacka , z którym to miałem jechać po raz pierwszy. Umówiliśmy się więc na niedzielną , popołudniową przejażdżkę. Do wspólnej jazdy zaprosiłem stałego towarzysza Dominika. Jak się później okazało Jacek świeżakiem w temacie nie jest i znów byłem najsłabszym ogniwem , ale już jestem przyzwyczajony. Trzeba po prostu trenować więcej , a jak to siedzieć cicho i nie stękać. :D :) Jednak chłopaki są super i zawsze czekają. Dzięki Wam za to. :)
Dzisiaj chyba poczułem przypływ wiary we własne możliwości , bo zdecydowałem się na kilka ataków głównie na zjeździe. Tempo jak dla mnie było mocne , ale trzeba mi takich treningów , bo ewidentnie brakuje mocy , wytrzymałości siłowej i szybkościowej.
W kolejną niedzielę mam nadzieję ,że wybierzemy się w zdecydowanie większym składzie na jurę. W końcu kilku znakomitych kolarzy już znam. :) Mówiąc nieskromnie. :D
Rower Jacka - trzeba przyznać ,że bardzo ładna ramka. W blasku żegnającego nas słońca.
Stąd dzisiaj jedziemy. Asfalt gładki jak pupcia niemowlaka. Dodatkowo najpiękniejszy krajobraz w jakim mam okazję jeździć po okolicach Częstochowy.
Lubię tutaj kręcić. Następny raz tą drogą będzie już zdecydowanie dłuższy.
A tutaj oczywiście już standardowy widok na piękną okolicę ze wzgórza Piasku.
Mam jeszcze króciótki filmik wątpliwej jakości, ale jeśli uda mi się go załadować na YT to pojawi się w tym wpisie.
Tymczasem podsumowując było bardzo fajnie. Po 30 minutach od treningu nie czuję się zmęczony. Jest dobrze. Forma lepsza niż rok temu.
Dzisiaj chyba poczułem przypływ wiary we własne możliwości , bo zdecydowałem się na kilka ataków głównie na zjeździe. Tempo jak dla mnie było mocne , ale trzeba mi takich treningów , bo ewidentnie brakuje mocy , wytrzymałości siłowej i szybkościowej.
W kolejną niedzielę mam nadzieję ,że wybierzemy się w zdecydowanie większym składzie na jurę. W końcu kilku znakomitych kolarzy już znam. :) Mówiąc nieskromnie. :D
Rower Jacka - trzeba przyznać ,że bardzo ładna ramka. W blasku żegnającego nas słońca.
Stąd dzisiaj jedziemy. Asfalt gładki jak pupcia niemowlaka. Dodatkowo najpiękniejszy krajobraz w jakim mam okazję jeździć po okolicach Częstochowy.
Lubię tutaj kręcić. Następny raz tą drogą będzie już zdecydowanie dłuższy.
A tutaj oczywiście już standardowy widok na piękną okolicę ze wzgórza Piasku.
Mam jeszcze króciótki filmik wątpliwej jakości, ale jeśli uda mi się go załadować na YT to pojawi się w tym wpisie.
Tymczasem podsumowując było bardzo fajnie. Po 30 minutach od treningu nie czuję się zmęczony. Jest dobrze. Forma lepsza niż rok temu.
- DST 81.89km
- Czas 02:47
- VAVG 29.42km/h
- Temperatura 19.0°C
- HRmax 192 ( 96%)
- HRavg 155 ( 77%)
- Kalorie 2168kcal
- Sprzęt Merida Road Race 880-16.
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 25 maja 2012
Częstochowa - Boronów - Hucisko - Piasek - Hutki - Rększowice - Częstochowa
- DST 58.53km
- Czas 02:08
- VAVG 27.44km/h
- Temperatura 19.0°C
- HRmax 170 ( 85%)
- HRavg 146 ( 73%)
- Kalorie 1514kcal
- Sprzęt Merida Road Race 880-16.
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 maja 2012
Częstochowa - Puszczew - Herby - Boronów - Konopiska - Częstochowa
Nie mam czasu więc tylko suche dane. Aha i mocno wiało dzisiaj.
Wjazd do Boronowa.
Wjazd do Boronowa.
- DST 53.09km
- Czas 01:58
- VAVG 26.99km/h
- Temperatura 27.0°C
- HRmax 159 ( 79%)
- HRavg 133 ( 66%)
- Kalorie 1206kcal
- Sprzęt Merida Road Race 880-16.
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 maja 2012
Grupowo
Najpierw miałem jechać na ustawkę , potem zadzwonił Dominik i mieliśmy zrobić 200 km po płaskim , a ostatecznie wybrałem się razem z Dominikiem , Pawłem , Arkiem i Grześkiem na wspólny trening.
Standardowo na 8 rano pod Tesco przy Alei Pokoju. Po drodze zebrałem Dominika i po chwili już w pięcioosobowym składzie jechaliśmy w stronę Olsztyna. Sporo było dziś szutru i przez to przytrafiła się pana Pawłowi co zatrzymało nas na dłuższą chwilę. Później Arek i Dominik czekając na mnie rozdzielili się z resztą grupy i w trójkę pokonaliśmy resztę trasy. Chcąc nie chcąc jeszcze napotkaliśmy ustawkę i tak kawałek zabraliśmy się z nimi. A właściwie to zabrali się z nimi , bo ja po jakimś kilometrze odpuściłem gdyż ucieczka miała na liczniku 60 km/h i najzwyczajniej w świecie z moją formą nie mogłem utrzymać koła. :)
W Olsztynie zatrzymaliśmy się w barze na małe conieco. ;) Dalsze kilometry to jazda z Arkiem , bo odłącza się Dominik jadąc krótszą trasą.
Podsumowując było bardzo fajnie , no i średnia jak dla mnie bardzo zadowalająca. ;)
Aha , zapomniałem dodać ,że było mega gorąco i znów jestem mocno zjarany. ;D
Grupka w okolicach Turowa.
Szutrowa droga malowniczo położona między górkami jurajskimi , a następnie w pięknym lesie. To tutaj Paweł łapie gumę mając w zasięgu wzroku zbliżający się asfalt. Cóż... zdarza się. Zmieniamy. Nie ma lipy , koledze trzeba pomóc.
Tutaj Paweł ściągający oponę.
Arek korzysta z okazji i przegląda swoje koła w celu znalezienia drobnych kamyczków , które mogły wbić się w opony.
Dominik. Zawodnik BDC Kolejarz Jura-Częstochowa.
Standardowo na 8 rano pod Tesco przy Alei Pokoju. Po drodze zebrałem Dominika i po chwili już w pięcioosobowym składzie jechaliśmy w stronę Olsztyna. Sporo było dziś szutru i przez to przytrafiła się pana Pawłowi co zatrzymało nas na dłuższą chwilę. Później Arek i Dominik czekając na mnie rozdzielili się z resztą grupy i w trójkę pokonaliśmy resztę trasy. Chcąc nie chcąc jeszcze napotkaliśmy ustawkę i tak kawałek zabraliśmy się z nimi. A właściwie to zabrali się z nimi , bo ja po jakimś kilometrze odpuściłem gdyż ucieczka miała na liczniku 60 km/h i najzwyczajniej w świecie z moją formą nie mogłem utrzymać koła. :)
W Olsztynie zatrzymaliśmy się w barze na małe conieco. ;) Dalsze kilometry to jazda z Arkiem , bo odłącza się Dominik jadąc krótszą trasą.
Podsumowując było bardzo fajnie , no i średnia jak dla mnie bardzo zadowalająca. ;)
Aha , zapomniałem dodać ,że było mega gorąco i znów jestem mocno zjarany. ;D
Grupka w okolicach Turowa.
Szutrowa droga malowniczo położona między górkami jurajskimi , a następnie w pięknym lesie. To tutaj Paweł łapie gumę mając w zasięgu wzroku zbliżający się asfalt. Cóż... zdarza się. Zmieniamy. Nie ma lipy , koledze trzeba pomóc.
Tutaj Paweł ściągający oponę.
Arek korzysta z okazji i przegląda swoje koła w celu znalezienia drobnych kamyczków , które mogły wbić się w opony.
Dominik. Zawodnik BDC Kolejarz Jura-Częstochowa.
- DST 112.50km
- Czas 03:55
- VAVG 28.72km/h
- VMAX 68.00km/h
- Temperatura 30.0°C
- HRmax 188 ( 94%)
- HRavg 157 ( 78%)
- Kalorie 3100kcal
- Sprzęt Merida Road Race 880-16.
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 maja 2012
Rozkręcenie nogi przed jutrem
Takie tam. ;)
Moja maszyna w blasku fleshy. :D
Moja maszyna w blasku fleshy. :D
- DST 20.97km
- Czas 00:48
- VAVG 26.21km/h
- Temperatura 20.0°C
- HRmax 144 ( 72%)
- HRavg 131 ( 65%)
- Kalorie 479kcal
- Sprzęt Merida Road Race 880-16.
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 maja 2012
Częstochowa - Lubsza - Woźniki - Koziegłowy - Żarki-Letnisko - Poraj - Częstochowa
Trochę byłem podenerwowany dzisiejszym dniem i do końca nie byłem pewien czy będzie mi się chciało trenować. Później stwierdziłem ,że to dobry pomysł na rozładowanie emocji. Trening pomógł. ;)
Na trasę wybrałem malownicze tereny z raczej płaskim ukształtowaniem terenu.
Początkowo pojawiło się kilka przystanków jednak kolejne kilometry szły na odpowiednim poziomie bez zbędnych przerw.
Stosunkowo niska temperatura zmusiła mnie do wyjazdu w długim ubraniu lecz mimo to na twarzy opaliłem się dość zacnie. :D
PS. Wczoraj pzesmarowałem łańcuch smarem Shimano na warunki mokre(taki mi polecono). Pierwsze wrażenia są takie ,że nie różni się niczym oprócz ceny i pojemności od Finish Line'a. Na kolejne recenzje dotyczące łapania brudu trzeba poczekać kilka wyjazdów.
Focisze. :)
Na trasę wybrałem malownicze tereny z raczej płaskim ukształtowaniem terenu.
Początkowo pojawiło się kilka przystanków jednak kolejne kilometry szły na odpowiednim poziomie bez zbędnych przerw.
Stosunkowo niska temperatura zmusiła mnie do wyjazdu w długim ubraniu lecz mimo to na twarzy opaliłem się dość zacnie. :D
PS. Wczoraj pzesmarowałem łańcuch smarem Shimano na warunki mokre(taki mi polecono). Pierwsze wrażenia są takie ,że nie różni się niczym oprócz ceny i pojemności od Finish Line'a. Na kolejne recenzje dotyczące łapania brudu trzeba poczekać kilka wyjazdów.
Focisze. :)
- DST 81.96km
- Czas 02:54
- VAVG 28.26km/h
- Temperatura 15.0°C
- HRmax 177 ( 88%)
- HRavg 152 ( 76%)
- Kalorie 2180kcal
- Sprzęt Merida Road Race 880-16.
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 16 maja 2012
Częstochowa - Puszczew - Herby - Boronów - Konopiska - Częstochowa
Wiało, oj wiało. Nie sądziłem ,że aż tak mocno. Mimo to zrobiłem sobie fajną rundkę z wyjątkowo dużym parciem na średnią prędkość. Zimno , szaro i dość szybkie jak na mnie tempo skutecznie uniemożliwiły zrobienie dobrych zdjęć.
Co tu dużo pisać. Fajnie było jak to zwykle. ;)
Na niedzielę szykuję się na 200 km. Zobaczymy , może się uda.
Podjazd w Korzonku.
Co tu dużo pisać. Fajnie było jak to zwykle. ;)
Na niedzielę szykuję się na 200 km. Zobaczymy , może się uda.
Podjazd w Korzonku.
- DST 53.94km
- Czas 01:48
- VAVG 29.97km/h
- Temperatura 13.0°C
- HRmax 181 ( 90%)
- HRavg 157 ( 78%)
- Kalorie 1436kcal
- Sprzęt Merida Road Race 880-16.
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 11 maja 2012
Częstochowa - Puszczew - Herby - Boronów - Konopiska - Częstochowa
Ostatnio coś znów mam ochotę na pisanie bloga. To chyba przez tą wiosnę. ;)
Miałem pracowity dzień wobec czego postanowiłem pojechać spokojnie w tlenie.
Jechało mi się dobrze do tego stopnia ,że nawet zapomniałem cyknąć jakąś fotkę z treningu więc dzisiaj fotka kulinarna z tego co na mnie czekało w domu. :D
Właśnie dostałem smsa więc nie wiem czy jeszcze na boisko nie pójdę biegać , bo patrząc na mój brzuszek zaczynam się bać swojego wyglądu. Także - spalamy sadło biegając jak rower nie pomaga. :)
Aha i zauważyłem ,że to już drugi trening na którym osiągam satysfakcjonującą mnie średnią. Doszedłem też do wniosku ,że przygotowując się do sezonu i ostatnie kilka tygodni wstecz, zajeżdżałem się. Robiłem treningi przez 3 dni pod rząd , a potem miałem 4 dni przerwy. To był zły sposób treningu , choć nie powiem ,że czasami można. Czemu nie.
Jednak teraz przeplatam dni treningowe , dniami regeneracyjnymi i widzę poprawę. Oby tak dalej.
Pozdrawiam
Miałem pracowity dzień wobec czego postanowiłem pojechać spokojnie w tlenie.
Jechało mi się dobrze do tego stopnia ,że nawet zapomniałem cyknąć jakąś fotkę z treningu więc dzisiaj fotka kulinarna z tego co na mnie czekało w domu. :D
Właśnie dostałem smsa więc nie wiem czy jeszcze na boisko nie pójdę biegać , bo patrząc na mój brzuszek zaczynam się bać swojego wyglądu. Także - spalamy sadło biegając jak rower nie pomaga. :)
Aha i zauważyłem ,że to już drugi trening na którym osiągam satysfakcjonującą mnie średnią. Doszedłem też do wniosku ,że przygotowując się do sezonu i ostatnie kilka tygodni wstecz, zajeżdżałem się. Robiłem treningi przez 3 dni pod rząd , a potem miałem 4 dni przerwy. To był zły sposób treningu , choć nie powiem ,że czasami można. Czemu nie.
Jednak teraz przeplatam dni treningowe , dniami regeneracyjnymi i widzę poprawę. Oby tak dalej.
Pozdrawiam
- DST 53.83km
- Czas 01:55
- VAVG 28.09km/h
- Temperatura 29.0°C
- HRmax 153 ( 76%)
- HRavg 138 ( 69%)
- Kalorie 1241kcal
- Sprzęt Merida Road Race 880-16.
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 maja 2012
Częstochowa - Koszęcin - Kalety - Piasek - Częstochowa
Po ośmiu dniach przerwy wznowiłem treningi. Wczoraj kupiłem sobie białe lansiarskie skarpetki no to musiałem się pokazać. ;)Dodatkowo wymieniłem z tyłu klocki hamulcowe.
W zasadzie nie byłem dziś do końca pewien czy wyjadę ponieważ nie wiedziałem o której wrócę do domu i ile będę miał czasu. Jak widać po wpisie wróciłem wcześniej. :D
Nie chcę zapeszać ale muszę to napisać. Ostatnio kultura jazdy kierowców w Częstochowie i okolicach się zwiększyła. Jestem z nich dumny. :D
PS. Jutro depilacja plastrami z woskiem więc będzie bolało. :)
Mój wymiatacz.
Żółte pola w całej okolicy.
W zasadzie nie byłem dziś do końca pewien czy wyjadę ponieważ nie wiedziałem o której wrócę do domu i ile będę miał czasu. Jak widać po wpisie wróciłem wcześniej. :D
Nie chcę zapeszać ale muszę to napisać. Ostatnio kultura jazdy kierowców w Częstochowie i okolicach się zwiększyła. Jestem z nich dumny. :D
PS. Jutro depilacja plastrami z woskiem więc będzie bolało. :)
Mój wymiatacz.
Żółte pola w całej okolicy.
- DST 73.51km
- Czas 02:35
- VAVG 28.46km/h
- Temperatura 15.0°C
- HRmax 171 ( 85%)
- HRavg 152 ( 76%)
- Kalorie 1952kcal
- Sprzęt Merida Road Race 880-16.
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 3 maja 2012
Bieganie wieczorową porą
Wiele w moim sportowym życiu mam rozterek. Kiedy w listopadzie rozpoczynałem bazę pod sezon byłem pełen werwy, każdy trening sprawiał mi niesamowitą radość. Jednak coś poszło źle i z dnia na dzień straciłem ochotę do tego sportu. Obecnie biję się z myślami czy nie przerzucić się na bieganie , bo kolarstwo nie daje mi satysfakcji. Ale czy z bieganiem nie będzie tak samo za jakiś czas ? Być może tak. Aż nie chce się wierzyć ,że w kilka chwil można stracić tak wielką ochotę na jazdę jaką miałem ja. Pożyjemy zobaczymy...
- HRavg 158 ( 79%)
- Sprzęt Merida Road Race 880-16.
- Aktywność Jazda na rowerze