Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2011
Dystans całkowity: | 806.31 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 32:41 |
Średnia prędkość: | 24.67 km/h |
Suma podjazdów: | 930 m |
Maks. tętno maksymalne: | 192 (96 %) |
Maks. tętno średnie: | 156 (78 %) |
Suma kalorii: | 22179 kcal |
Liczba aktywności: | 11 |
Średnio na aktywność: | 73.30 km i 2h 58m |
Więcej statystyk |
Wtorek, 30 sierpnia 2011
Częstochowa - Blachownia - Aleksandria - Konopiska - Łaziec - Wygoda - Częstochowa
Taką sobie traskę wymyśliłem wczorajszego wieczoru.
Zimno dziś bardzo do tego stopnia ,że ubrałem buff , ale nie zabrałem nogawek ;(
Moja głupota , ale nic. Będę mądrzejszy na przyszłość.
Spotkałem jednego kolarza z BDC Team na pięknej Carrerze, ale na pozdrowienie nie odpowiedział... Nie to nie. Może ten team ma w dupie kibiców i reszte światka kolarskiego. Nie ważne. Humoru mi to nie zepsuje. ;)
A co do jazdy w ruchu samochodowym na polskich drogach to się już nie chcę wypowiadać. Strach jeździć i czasami się zastanawiam dlaczego sobie takie hobby wybrałem ?
Zastanawiam się czy nie lepiej było by mieszkać w Niemczech lub innym cywilizowanym kraju gdzie szanuje się kolarzy.
Jedynie nie mam zastrzeżeń do samochodów na niemieckich tablicach. Nie wpierdalają się na chama, nie wymuszają , nie zapierdalają jak idioci.
H.Z - 0:48:31 46%
F.Z - 0:44:44 43%
P.Z - 0:01:05 1%
Gdzieś w okolicach trasy Pucharu Polski Masters.
Zimno dziś bardzo do tego stopnia ,że ubrałem buff , ale nie zabrałem nogawek ;(
Moja głupota , ale nic. Będę mądrzejszy na przyszłość.
Spotkałem jednego kolarza z BDC Team na pięknej Carrerze, ale na pozdrowienie nie odpowiedział... Nie to nie. Może ten team ma w dupie kibiców i reszte światka kolarskiego. Nie ważne. Humoru mi to nie zepsuje. ;)
A co do jazdy w ruchu samochodowym na polskich drogach to się już nie chcę wypowiadać. Strach jeździć i czasami się zastanawiam dlaczego sobie takie hobby wybrałem ?
Zastanawiam się czy nie lepiej było by mieszkać w Niemczech lub innym cywilizowanym kraju gdzie szanuje się kolarzy.
Jedynie nie mam zastrzeżeń do samochodów na niemieckich tablicach. Nie wpierdalają się na chama, nie wymuszają , nie zapierdalają jak idioci.
H.Z - 0:48:31 46%
F.Z - 0:44:44 43%
P.Z - 0:01:05 1%
Gdzieś w okolicach trasy Pucharu Polski Masters.
- DST 49.23km
- Czas 01:48
- VAVG 27.35km/h
- HRavg 144 ( 72%)
- Kalorie 1187kcal
- Podjazdy 140m
- Sprzęt Merida Road Race 880-16.
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 sierpnia 2011
Częstochowa - Piasek - Koszęcin - Częstochowa
Wyskoczyłem sobie na lajtowy trening w niedzielne popołudnie.
Aha, bym zapomniał... Mijałem w Drogobyczy biegaczkę trzymającą w ręku znicz , a obok niej jadący skuter na tablicach włoskich(chyba pojazd techniczny). Kawałek dalej czekała na nią zmiana. I kilku gości w wozie.
Czyżby to znicz na igrzyska... ?
H.Z - 0:51:27 38%
F.Z - 1:03:59 46%
P.Z - 0:01:25 1%
Takie oto artystyczne dzieło wykonałem podczas jazdy ;)
Aha, bym zapomniał... Mijałem w Drogobyczy biegaczkę trzymającą w ręku znicz , a obok niej jadący skuter na tablicach włoskich(chyba pojazd techniczny). Kawałek dalej czekała na nią zmiana. I kilku gości w wozie.
Czyżby to znicz na igrzyska... ?
H.Z - 0:51:27 38%
F.Z - 1:03:59 46%
P.Z - 0:01:25 1%
Takie oto artystyczne dzieło wykonałem podczas jazdy ;)
- DST 64.27km
- Czas 02:19
- VAVG 27.74km/h
- HRmax 173 ( 86%)
- HRavg 143 ( 71%)
- Kalorie 1538kcal
- Podjazdy 270m
- Sprzęt Merida Road Race 880-16.
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 sierpnia 2011
Przeziębienie :(
Odpoczywałem trzy dni, a to dlatego ,że z gór przywiozłem przeziębienie.
Dzisiaj spróbowałem wykonać założenia treningowe jednak czułem się jeszcze osłabiony , a noga nie podawała.
Dodatkowo jeszcze mnie na początku treningu pszczoła ugryzła. :/
H. Z - 0:41:52 40%
F. Z - 0:45:36 43%
P. Z - 0:02:16 2%
Dzisiaj spróbowałem wykonać założenia treningowe jednak czułem się jeszcze osłabiony , a noga nie podawała.
Dodatkowo jeszcze mnie na początku treningu pszczoła ugryzła. :/
H. Z - 0:41:52 40%
F. Z - 0:45:36 43%
P. Z - 0:02:16 2%
- DST 47.53km
- Czas 01:47
- VAVG 26.65km/h
- HRmax 174 ( 87%)
- HRavg 144 ( 72%)
- Kalorie 1192kcal
- Podjazdy 150m
- Sprzęt Merida Road Race 880-16.
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 20 sierpnia 2011
Jura krakowsko - częstochowska
Co raz bardziej widać nadchodzący koniec lata.
Trzeba się przygotować do wyboru i zakupu trenażerka na zimowe dni.
A trening udany. Teraz dwa dni odpoczynku , bo nogi bardzo zmęczone tymi górami.
H. Z - 1:03:31 29%
F. Z - 1:59:51 55%
P. Z - 0:13:06 6%
Trzeba się przygotować do wyboru i zakupu trenażerka na zimowe dni.
A trening udany. Teraz dwa dni odpoczynku , bo nogi bardzo zmęczone tymi górami.
H. Z - 1:03:31 29%
F. Z - 1:59:51 55%
P. Z - 0:13:06 6%
- DST 98.14km
- Czas 03:39
- VAVG 26.89km/h
- Temperatura 21.0°C
- HRavg 149 ( 74%)
- Kalorie 2584kcal
- Podjazdy 370m
- Sprzęt Merida Road Race 880-16.
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 sierpnia 2011
Wakacje. Dzień 5 - Słowacja - Jezioro Orawskie
Dzisiaj miałem problem ze wstaniem , ale w końcu zebrałem swoje dupsko, zjadłem i wyjechałem trenować silną wolę. ;)
Trasa wiodła w inną stronę i zabłądziłem przez to w centrum Zakopca zwiedzając po drodze skocznię( bardzo chciałem ją zobaczyć i się przypadkiem udało podczas treningu) oraz "krupówki".
Nadrobiłem przez to kilka kilometrów. Trochę mnie to podłamało , ale motywacja ciągle we mnie siedziała ,żeby zrobić to pierwsze "sto" w górach.
Wreszcie trafiłem na właściwą drogę i miałem zjazd aż do samego Tvrdosina czyli prawie pod cel - Jezioro orawskie.
To zdecydowanie najpiękniejsza trasa z całego urlopu - to czego szukałem.
Zdjęcia tego nie oddają , a wielka szkoda.
Docieram bez problemu do jeziora, siadam , robię kilka zdjęć i wracam , bo treningo to trening.
Trasa powrotna ta sama z tym ,że teraz pod górkę.
Ostatnie kilometry takie dość smutne , bo to w końcu ostatnie chwile w górach podczas tego urlopu.
Podsumowując; mieszkałem w mało atrakcyjnym miejscu przy zakopiance i miałem sporo problemów ze snem. Mimo to podczas pierwszego w karierze szosowca górskiego urlopu przejechałem prawie 400 km przez pięć dni. Wypiłem 8, 5 litra płynów , zjadłem 5 kit - katów , kilka wafelków.
Nabrałem mięśnia kolarskiego na nogach i już jestem myślami przy kolejnych urlopach na rowerze nie koniecznie w Polsce.
Widok na Tatry z Kościeliska.
No i słowacka granica. Drugi dzień po za granicami kraju.Moja Merida - żeby nie było ,że ściemniam. ;)
Słowacja prawie na gorąco. ;)
No i Jezioro orawskie.
H. Z - 1:28:55 35%
F. Z - 1:28:10 35%
P. Z - 0:04:57 2%
Szkoda ,że nie wybrałem się w grupie z innymi kolarzami , bo nie ma się do kogo odezwać podczas jazdy, a nie chodzi przecież w takich chwilach tylko o trening.
Jeśli ktoś kiedyś będzie miał ochotę lub będzie coś planował to może śmiało się ze mną skontaktować.
Wakacje 2012 już na mnie czekają. ;)
Tym, którzy czytają i przebrneli serdecznie dziękuję , wszka nie piszę tego tylko i wyłącznie dla siebie , a staram się zainteresować innych tym sportem oraz przedstawić swoje "dokonania".
Pozdrawiam ;)
PS. Teraz pozostało mi zaliczyć maraton przed zakończeniem sezonu. Może się uda...
Trasa wiodła w inną stronę i zabłądziłem przez to w centrum Zakopca zwiedzając po drodze skocznię( bardzo chciałem ją zobaczyć i się przypadkiem udało podczas treningu) oraz "krupówki".
Nadrobiłem przez to kilka kilometrów. Trochę mnie to podłamało , ale motywacja ciągle we mnie siedziała ,żeby zrobić to pierwsze "sto" w górach.
Wreszcie trafiłem na właściwą drogę i miałem zjazd aż do samego Tvrdosina czyli prawie pod cel - Jezioro orawskie.
To zdecydowanie najpiękniejsza trasa z całego urlopu - to czego szukałem.
Zdjęcia tego nie oddają , a wielka szkoda.
Docieram bez problemu do jeziora, siadam , robię kilka zdjęć i wracam , bo treningo to trening.
Trasa powrotna ta sama z tym ,że teraz pod górkę.
Ostatnie kilometry takie dość smutne , bo to w końcu ostatnie chwile w górach podczas tego urlopu.
Podsumowując; mieszkałem w mało atrakcyjnym miejscu przy zakopiance i miałem sporo problemów ze snem. Mimo to podczas pierwszego w karierze szosowca górskiego urlopu przejechałem prawie 400 km przez pięć dni. Wypiłem 8, 5 litra płynów , zjadłem 5 kit - katów , kilka wafelków.
Nabrałem mięśnia kolarskiego na nogach i już jestem myślami przy kolejnych urlopach na rowerze nie koniecznie w Polsce.
Widok na Tatry z Kościeliska.
No i słowacka granica. Drugi dzień po za granicami kraju.Moja Merida - żeby nie było ,że ściemniam. ;)
Słowacja prawie na gorąco. ;)
No i Jezioro orawskie.
H. Z - 1:28:55 35%
F. Z - 1:28:10 35%
P. Z - 0:04:57 2%
Szkoda ,że nie wybrałem się w grupie z innymi kolarzami , bo nie ma się do kogo odezwać podczas jazdy, a nie chodzi przecież w takich chwilach tylko o trening.
Jeśli ktoś kiedyś będzie miał ochotę lub będzie coś planował to może śmiało się ze mną skontaktować.
Wakacje 2012 już na mnie czekają. ;)
Tym, którzy czytają i przebrneli serdecznie dziękuję , wszka nie piszę tego tylko i wyłącznie dla siebie , a staram się zainteresować innych tym sportem oraz przedstawić swoje "dokonania".
Pozdrawiam ;)
PS. Teraz pozostało mi zaliczyć maraton przed zakończeniem sezonu. Może się uda...
- DST 106.29km
- Czas 04:17
- VAVG 24.81km/h
- HRavg 138 ( 69%)
- Kalorie 2628kcal
- Sprzęt Merida Road Race 880-16.
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 17 sierpnia 2011
Wakacje. Dzień 4 - Słowacja - Tatranska kotlina
Jeździ się cudownie. Ale Tatrom daleko do kolarskiej atmosfery.
Pod dniu przerwy od szosy plan zakładał słowackie Tatry , jednak wiedziałem ,że nie dam rady zrobić całej trasy na Velicke Pleso więc skróciłem to do celu jaki widnieje w temacie.Przy próbie przeskoczenia granicy przez Łysą Polanę( jak to brzmi; ) ) napotkałem przy zjeździe korek. Jednak widzę ,że wraca z tamtąd kolarz i pyta gdzie jadę. Odpowiadam ,że na Słowację. Ten ,że nie warto czekać , bo korek długi.
Nie namyślam się. Zawracam !
On na mnie czeka. Okazuje się ,że Januszowi trasa wypada również przez Słowację.
Jedziemy razem. Super. Wreszcie mogę pogadać w trasie z kolarzem i to miejscowym.
Docieramy do kotliny gdzie kończy się mój dzisiejszy cel. Dzięki wielkie za wspólną jazdę. Podziwiam Ciebie i Twoje dystanse górskie. Janusz robi 150 km treningi. Mam nadzieję ,że zobaczymy się kiedyś jeszcze na szosach, nie tylko tych górskich. ;) Może wpadniesz kiedyś do Częstochowy, to Cię oprowadzę.
Ten trening świetny , bo czułem się bardzo dobrze. Nie było zmęczenia, choć podjazd pod Zdiar ciekawy i długi. Jutro Słowacja od strony Zachodniej.
H. Z - 1:07:30 28%
F. Z - 1:28:58 37%
P. Z - 0:27:38 11%
Piękne Taterki.
Slovakia :D
Tatry ze strony słowackiej i okolic Zdiaru.
Szkoda ,że nie mam koszulki z napisem Poland , Częstochowa.
Może sobie taką zrobię ? Hmmm...
Pod dniu przerwy od szosy plan zakładał słowackie Tatry , jednak wiedziałem ,że nie dam rady zrobić całej trasy na Velicke Pleso więc skróciłem to do celu jaki widnieje w temacie.Przy próbie przeskoczenia granicy przez Łysą Polanę( jak to brzmi; ) ) napotkałem przy zjeździe korek. Jednak widzę ,że wraca z tamtąd kolarz i pyta gdzie jadę. Odpowiadam ,że na Słowację. Ten ,że nie warto czekać , bo korek długi.
Nie namyślam się. Zawracam !
On na mnie czeka. Okazuje się ,że Januszowi trasa wypada również przez Słowację.
Jedziemy razem. Super. Wreszcie mogę pogadać w trasie z kolarzem i to miejscowym.
Docieramy do kotliny gdzie kończy się mój dzisiejszy cel. Dzięki wielkie za wspólną jazdę. Podziwiam Ciebie i Twoje dystanse górskie. Janusz robi 150 km treningi. Mam nadzieję ,że zobaczymy się kiedyś jeszcze na szosach, nie tylko tych górskich. ;) Może wpadniesz kiedyś do Częstochowy, to Cię oprowadzę.
Ten trening świetny , bo czułem się bardzo dobrze. Nie było zmęczenia, choć podjazd pod Zdiar ciekawy i długi. Jutro Słowacja od strony Zachodniej.
H. Z - 1:07:30 28%
F. Z - 1:28:58 37%
P. Z - 0:27:38 11%
Piękne Taterki.
Slovakia :D
Tatry ze strony słowackiej i okolic Zdiaru.
Szkoda ,że nie mam koszulki z napisem Poland , Częstochowa.
Może sobie taką zrobię ? Hmmm...
- DST 96.47km
- Czas 04:05
- VAVG 23.63km/h
- HRavg 143 ( 71%)
- Kalorie 2709kcal
- Sprzęt Merida Road Race 880-16.
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 16 sierpnia 2011
Wakacje. Dzień 3 - regeneracja na szlaku.
Nie sądziłem ,że będzie tak ciężko po dwóch dniach, ale jestem z siebie dumny.
Regeneruje się w jakimś stopniu przed jutrem
Wychodzę z rodzinką w góry z Kościeliska do Ornaku przez jaskinię mroźną, a potem idziemy jeszcze do doliny chochołowskiej.
Cały dzień schodzi mi w górach.
Kilka fotek natrzaskałem.
Parkingi w Kościelisku.
Tata w kadrze. ;)
Regeneruje się w jakimś stopniu przed jutrem
Wychodzę z rodzinką w góry z Kościeliska do Ornaku przez jaskinię mroźną, a potem idziemy jeszcze do doliny chochołowskiej.
Cały dzień schodzi mi w górach.
Kilka fotek natrzaskałem.
Parkingi w Kościelisku.
Tata w kadrze. ;)
- Sprzęt Merida Road Race 880-16.
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 15 sierpnia 2011
Wakacje. Dzień 2 - Jezioro Czorsztyńskie i Pieniński Park Narodowy
Noc ciężka , bo nie mogłem zasnąć, jednak wstałem wypoczęty.Szybka bułka z kremem orzechowym i jadę. Na dzień dobry podjazd pod StasikówkęWszedł dość opornie.
Następnie zjazd do ronda na Czarną Górę. Kolejny podjazd. Facet w aucie widząc mnie jak zaciskam zęby, był pełen uznania , dla mojej pracy.
Zjeżdżam słabym jakościowo asfaltem do Trybszu. Tam zaczynam i kończę okrążać jeziora Czorsztyńskie i Sromowieckie. Po zjeździe z rundy jestem wyczerpany. Uzupełniam w sklepie bidony, zjadam resztę zapasu i zaczynam podjazd do Stasikówki. Masakra , ale udało się. Zjazd do zakopianki i wreszcie w domu. Zjazdy są szybkie i jeszcze nie mam takiego zaufania do siebie. ;)
Ta średnia odzwierciedla moje górskie doświadczenie...
H. Z - 1:05:38 24%
F. Z - 1:32:48 35%
P. Z - 0:55:34 21%
Podjazd w Stasikówce.Widok na Tatry.
Potok i widok na Taterki z mostu.
Jezioro Czorsztyńskie.
Jezioro Sromowieckie.
Następnie zjazd do ronda na Czarną Górę. Kolejny podjazd. Facet w aucie widząc mnie jak zaciskam zęby, był pełen uznania , dla mojej pracy.
Zjeżdżam słabym jakościowo asfaltem do Trybszu. Tam zaczynam i kończę okrążać jeziora Czorsztyńskie i Sromowieckie. Po zjeździe z rundy jestem wyczerpany. Uzupełniam w sklepie bidony, zjadam resztę zapasu i zaczynam podjazd do Stasikówki. Masakra , ale udało się. Zjazd do zakopianki i wreszcie w domu. Zjazdy są szybkie i jeszcze nie mam takiego zaufania do siebie. ;)
Ta średnia odzwierciedla moje górskie doświadczenie...
H. Z - 1:05:38 24%
F. Z - 1:32:48 35%
P. Z - 0:55:34 21%
Podjazd w Stasikówce.Widok na Tatry.
Potok i widok na Taterki z mostu.
Jezioro Czorsztyńskie.
Jezioro Sromowieckie.
- DST 99.16km
- Czas 04:32
- VAVG 21.87km/h
- HRavg 148 ( 74%)
- Kalorie 3176kcal
- Sprzęt Merida Road Race 880-16.
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 sierpnia 2011
Wakacje. Dzień 1 - trasa etapu Tour de Pologne amatorów 2011
Na pierwszy ogień poszedł pojazd pod Ząb , potem zjazd dość szybki z jedną agrafką. Później Czerwienne i kolejny zjazd - szybki , techniczny. Gliczarów mnie niestety pokonał na najcięższym odcinku. Muszę podejść z but. Dalej Bukowina i zjazd do Stasikówki. To jest koniec rundy.
Jeszcze żeby dociągnąć zrobiłem Ząb , Ratułów , Czerwienne i Ząb.
Piękny krajobraz, wrażenia bardzo pozytywne po pierwszym dniu. Kolana trochę bolą, bo pierwszy raz zrobiłem tak dużą ilość przewyższeń.
Jutro do okoła jeziora Czorsztyńskiego i Sromowieckiego.
Taterki z samochodu.
Podjazd pod Ząb.
Moje ulubione zdjęcie. ;)
H. Z - 0:51:42 18%
F. Z - 1:28:25 31%
P. Z - 0:51:41 18%
Jeszcze żeby dociągnąć zrobiłem Ząb , Ratułów , Czerwienne i Ząb.
Piękny krajobraz, wrażenia bardzo pozytywne po pierwszym dniu. Kolana trochę bolą, bo pierwszy raz zrobiłem tak dużą ilość przewyższeń.
Jutro do okoła jeziora Czorsztyńskiego i Sromowieckiego.
Taterki z samochodu.
Podjazd pod Ząb.
Moje ulubione zdjęcie. ;)
H. Z - 0:51:42 18%
F. Z - 1:28:25 31%
P. Z - 0:51:41 18%
- DST 86.60km
- Czas 04:36
- VAVG 18.83km/h
- HRavg 143 ( 71%)
- Kalorie 3156kcal
- Sprzęt Merida Road Race 880-16.
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 10 sierpnia 2011
Wicher
No tak wiało ,że jazda nie była już dla mnie w najmniejszym stopniu przyjemna i zawróciłem do domu.
Health Z - 0:52:52 62%
Fitness Z - 0:21:55 26%
Power Z - 0:00:36 1%
Health Z - 0:52:52 62%
Fitness Z - 0:21:55 26%
Power Z - 0:00:36 1%
- DST 40.11km
- Czas 01:27
- VAVG 27.66km/h
- HRavg 141 ( 70%)
- Kalorie 940kcal
- Sprzęt Merida Road Race 880-16.
- Aktywność Jazda na rowerze